Szukaj na blogu

czwartek, 30 sierpnia 2012

Robimy porządki, czyli do czego służy soda oczyszczona



"ekologia" to z greckiego "oikos",
co oznacza
"dom" lub "miejsce życia"


Kiedyś już pisałam co nie co na temat ekologicznych porządków. Zapewne straszyłam, co chemia wszechobecna może nam złego wyrządzić... ;-) Dziś jednak trochę z innej beczki :-)

Przychodzą do nas Klienci, którzy mówią, że mamy super produkty, zdrowe i w ogóle Oni by chcieli takie kupować, ale nie mają na to pieniędzy. Gdybym powiedziała, że wszystko, co można u nas kupić jest tanie, to powiedzielibyście, że zwariowałam :-) Na szczęście wszystko ze mną w porządku i zdaję sobie świetnie sprawę z tego, że nie każdy może sobie pozwolić na eko zakupy. PRZYNAJMNIEJ NIE NA POCZĄTKU SWOJEJ PRZYGODY ZE SKLEPAMI ZE ZDROWĄ ŻYWNOŚCIĄ...! ;-)

Filozofia ekologiczna głosi:


"Tylko człowiek żyjący w zgodzie i harmonii z otaczającym go światem przyrodniczym, którego jest przecież elementem, jest w stanie osiągnąć własną równowagę wewnętrzną."

Jesteśmy stworzeni do tego, by być zdrowi i szczęśliwi. Czyż nie?

Kiedy Pani Kowalska zacznie się zastanawiać nad tym, co zjada na co dzień, czym czyści swój "dom = miejsce życia", następnie poszpera w Internecie albo zaglądnie "przypadkowo" do MELASY, to pomyśli sobie, że coś jest "nie halo". :-)
Kupi sobie 2 ekologiczne produkty, np. suszone morele i płatki lnu mielone. Tak dla spróbowania oczywiście... Wróci do "domu = miejsca życia" i odkryje, że morele smakują fantastycznie, bo suszone na słońcu, bo bez siarki. I odkryje, że len pomógł Jej pozbyć się problemów z zaparciami, bo z natury pochodzimy i z natury powinniśmy czerpać wszelkie dobra. No to Pani Kowalska dojdzie do wniosku, że coś w tym jest ;-) i wróci do MELASY po coś nowego, coś dla serduszka i na układ krążenia, bo jej zimno często... pojedzie do "domu = miejsca życia" z sokiem z granatów. Ale Pani Kowalskiej to nie wystarczy! Pomyśli sobie: "skoro ma być tak bez chemii, to może spróbuję ekologicznych środków czystości?" I znów Pani Kowalska wsiądzie w tramwaj, wysiądzie na przystanku Stradom i wpadnie po poradę do MeLasek. A co MeLaski na to?

"Pani Kowalska, cieszymy się, że przyszła Pani właśnie do nas! Ekologiczne porządki są, wbrew pozorom, bardzo TANIE. Wystarczy Pani: soda oczyszczona, kwasek cytrynowy i ocet."

Oto kilka przepisów:
- żeby odetkać odpływ: 1/4 szklanki sody oczyszczonej wsypujemy do odpływu, zalewamy 1/2 szklanką octu i przykrywamy na 15 min, na koniec zalewamy 2 l wrzącej wody
- żeby umyć wannę, brodzik, umywalkę, kafelki: robimy pastę z 1/2 szklanki sody oczyszczonej i 2-3 łyżek octu, czyścimy miękką szmatką
- żeby umyć lustra i okna: kupujemy ściereczki z mikrofibry i myjemy czystą wodą
- żeby wyczyścić klamki, krany, kurki: robimy roztwór ocet z wodą 1:1 i myjemy miękką ściereczką
- żeby uporać się z nalotem na słuchawkach prysznicowych: 1l wrzątku, 1/2 szklanki octu, odkręcamy i wkładamy do roztworu lub czyścimy kwaskiem cytrynowym
- żeby wyczyścić panele, drewniane podłogi: 1,5 szklanki octu, 1,5 szklanki ciepłej wody, 20 kropel wybranego olejku eterycznego
- odkamienianie czajnika: kwasek cytrynowy i zagotować wodę
- żeby pozbyć się plam na kołnierzykach: wetrzyj sodę w zabrudzone miejscach
- żeby wyprać jasne ubrania w orzechach piorących: dodaj do prania ok. 1/2 szklanki sody oczyszczonej (soda również zmiękcza wodę)
- żeby nie czuć nieprzyjemnego zapachu z odkurzacza: wsypujemy łyżeczkę sody do worka
- żeby odświeżyć dywany: wetrzyj sodę w dywan szczotką, pozostaw na godzinę lub dwie, a następnie wyczyść odkurzaczem;
- żeby sierść naszego pupila: psa była piękna i lśniąca: zamiast szamponu użyj roztworu sody

Żeby w mieszkaniu utrzymać zapach świeżości stosujcie olejki eteryczne!

Miłego sprzątania :-)

P.S. ZWRÓĆCIE UWAGĘ NA JESZCZE JEDNĄ SPRAWĘ - wszystkie chemiczne detergenty sprawiają, że nasz dom lśni, pachnie, ale też jest sterylny. Bakterie żyjące w naszych "domach = miejscach życia" sprawiają, że mamy lepszą odporność, mniej chorujemy, nasze dzieci nie łapią ciągle przeziębień w przedszkolu. My tych bakterii potrzebujemy!

EKO SPRZĄTANIE TO SPRZĄTANIE
ZGODNE Z NATURĄ


Zdrowa żywność nie jest tania, nie będę Wam wmawiać, że jest inaczej. Można jednak małymi kroczkami wprowadzać coraz więcej takich produktów do swojego jadłospisu. Można czytać, oglądać filmy, które być może Was zmotywują do wprowadzania coraz większych zmian. Samo to, że czytacie tego posta mówi o tym, że albo interesujecie się zdrowym odżywianiem albo jesteście naszymi znajomymi ;-)


niedziela, 26 sierpnia 2012

Don`t worry, be happy

W czerwcu opublikowałyśmy post na temat wibracji naszego ciała. Co robić, by były wyższe, jak to na nas wpłynie, czemu służy. Metod podnoszenia wibracji naszych komórek przedstawiłyśmy 16, przez co artykuł był długi i pewnie niewiele z Was przeczytało go w całości. :-) Mam rację? Czy kogoś z Was zainspirował do wprowadzenia w życie chociaż jednego punktu = pomysłu w życie? Przyznam się cichutko, że tekst mnie zachwycił (został opracowany przez nasza Przyjaciółkę Agatkę, a propos, Agatka będzie prowadziła u nas mnóstwo wartościowych szkoleń/warsztatów oraz konsultacje dietetyczne wegańskie/wegetariańskie - warto Ją poznać - wspaniała Osoba), ale sama mam za mało mobilizacji. A może to nie brak mobilizacji ma wpływ na moją ignorancję, a lenistwo? :-) Użyłam słowa ignorancja, ponieważ jestem na siebie zła, że dostaję na tacy receptę, a z niej nie korzystam.
Często mówimy o tym jak ważna jest żywność. O tym, jakie ma zalety, jak dobrze może na nas wpływać, chronić przed chorobami. To zdecydowanie prawda - weganizm na bazie produktów organicznych to, jak dla MeLasek, jedyny słuszny wybór życiowy. Jeszcze, kiedy uda nam się wprowadzić do diety co najmniej 51% żywności surowej, to już w ogóle będziemy z siebie dumne! :-) Jednak to tylko połowa sukcesu. 

Co zatem zrobić, by osiągnąć 100% radości z życia?


Macie jakieś pomysły? Ja mam. Nie będę mówić, które wprowadziłam do swojego harmonogramu dnia, a których nie, żeby nie zdradzać Wam zbyt wiele szczegółów. ;-) Ale pisząc teraz o tym, co obok zdrowego odżywiania interesuje mnie w życiu najbardziej, obliguję się do zrobienia konkretnych kroków w kierunku lepszego, pełniejszego życia. :-) 

Cel: obfitość energii przez cały dzień, dobry humor, opanowanie i spokój w sytuacjach nerwowych, akceptacja sytuacji, w której teraz się znajduję, p o z y t y w n e m y ś l e n i e, planowanie przyszłości takiej, jaką chcę, żeby była.

Co muszę zrobić?

1. Ćwiczyć miłość do samej siebie?
Jestem głęboko poruszona wykładem Eweliny Stepnickiej, który prowadziła w czasie warsztatów organizowanych przez Spectrum Rozwoju. Mówi tam piękne rzeczy o kochaniu samego siebie, akceptacji. Ciągle jesteśmy z siebie niezadowoleni, obwiniamy się, przez co żyjemy w ciągłym stresie, który nas paraliżuje. To, wbrew pozorom, jest bardzo trudne, by w pełni pokochać siebie z wszystkimi wadami, by w pełni uwierzyć w siebie, by o każdej porze dnia i nocy, bez względu na sytuację być z samym sobą za pan brat. Od dziś przede wszystkim kochamy siebie, naszą miłość wysyłamy do innych i otrzymujemy ją z powrotem.

2. Aktywność fizyczna?
Brak systematyczności i lenistwo to główne powody braku ruchu. Niektórzy lubią biegać, inni ćwiczą rytuały tybetańskie, kobietki lubią fitness, pilatesa czy jogę, panowie często wybierają sztuki walki czy po prostu siłownię. Ważne, aby ćwiczenia, które wybierzemy były dla nas przyjemne. Mimo wysiłku, jaki wkładamy w ich wykonanie, sprawiały nam radość i poprawiały samopoczucie. Wysiłek fizyczny powoduje wydzielanie się endorfiny.

3. Medytować?
W internecie na youtube można znaleźć mnóstwo filmików czy samych melodii, których można sobie słuchać w czasie medytacji i relaksacji. Świetna jest mantra gayantri, którą bardzo przyjemnie jest słuchać rano i podśpiewywać jej tekst przygotowując śniadanie. Sprawdźcie również omsica.pl. Można stąd pobrać za darmo 10- minutowe audio. To strona poświęcona konkretnemu produktowi, jednak bardzo podobają mi się podane przez nich informacje na temat samej medytacji. (nic nie reklamuję, tylko przekazuję ciekawy pomysł ;-)) Co sprawia mi największe trudności? Kiepska koncentracja, brak skupienia, rozproszenie myśli... Od dziś się nie zniechęcam :-) Muzyka do medytacji + wizualizacja = cudowny relaks przed snem.

Głupoty? :-) Jakoś tak czułam dziś potrzebę wprowadzenia zmian i podzielenia się tym z Wami. A może usuniemy tego posta, a może nie. A może komuś w czymś pomoże, a może tylko mi samej. :-)

Buźka.

Oto pierwsza część wykładu Ewelinki:


czwartek, 23 sierpnia 2012

Na dobranoc słów kilka

Ależ ja czuję się w tym momencie wspaniale! I mam wielką ochotę ogłosić to całemu światu! Mam Siostrzenicę, czyli Córkę mojej Siostry, czyli pierwszą tak bliską mi nowo narodzoną osóbkę w moim dorosłym życiu. Kto tego doświadczył, to może sobie teraz wyobrazić, co czuję, a komu się to jeszcze nie przydarzyło, to z całego serducha życzę Wam uczucia tak ogromnego wzruszenia... Kiedy za 15 lat to przeczyta, to się dowie jak mocno ciocia ją kochała od pierwszych godzin Jej życia. I z tego miejsca oficjalnie pozdrawiam Jej Rodziców: Mamę, która jest w tym momencie dla mnie najdzielniejszą z wszystkich kobiet na świecie i Tatę, który wspaniale wspierał Mamę. Takich Rodziców wszystkim małym Osóbkom życzę.

W ogóle dziś był niesamowity dzień! :-)

Nastawienie miałyśmy na pracę, pracę i jeszcze raz pracę. Musimy skończyć stronę internetową  http://sklepmelasa.pl/, żebyście mogli z niej już w pełni korzystać. A to nie taka łatwa sprawa, jak nam się wydawało... Możecie, a nawet byśmy Was o to bardzo prosiły, zaglądać na tamtę stronę od czasu do czasu, co by się zaczęła ładnie pozycjonować w googlach :-)
No i fiskalizujemy się - to dobry znak! Już nie będziecie musieli czekać long long time aż wypiszemy paragon. To znaczy na początku, mamy nadzieję, przymkniecie oko na nasze "asekuracyjne nabijanie" na kasę. Ale MeLaski w miarę sprytne są, to i tę kasę pewnie szybko opanują. :-)

Dziś dotarło do mnie coś bardzo ważnego... i zdradzę Wam tę tajemnicę... MELASA to bardzo niesamowite miejsce. Możecie wierzyć bądź nie, ale to prawda. W tym sklepie jest wytworzona tak wspaniała energia, że Wszyscy przekraczając jego próg uśmiechają się od ucha do ucha. MELASA to mieszanina pozytywnych energii: pożywienia, MeLasek i Was Kochani, którzy nas odwiedzacie! :-)
Dziś usłyszałam jeden z najpiękniejszych komplementów, jakie padły w stronę MELASY :-) nie pamiętam dokładnego cytatu, więc nie będę kombinować. Chodziło w nim o to, że w MELASIE jest piękny zapach, tak przyjemny, że powinnyśmy go zamknąć w słoiczki i sprzedawać... Kupujecie? Bo nie wiem, ile słoiczków przygotować? ;-)
Mam dla Was dobrą wiadomość! - podzielimy się pięknym zapachem naszego sklepu bez płacenia. Za darmochę, a co nam tam! Wystarczy, że wpadniecie, że poznacie się z nami, że będziecie chcieli wspólnie z nami odkrywać dobrodziejstwa "energetyczne" z Dietla 45/10 (pasaż).

Dobranoc :-)

Nie idźcie spać bez ustalenia jeszcze dzisiaj planu na dzień jutrzejszy! Ruda wynalazła info, że w nocy nasz umysł to sobie przyswaja i łatwiej w dniu kolejnym owego planu się trzymać. Czy jakoś tak to było... ;-)
I w ogóle, to życzę Wam cudownych wizualizacji przed snem. Tylko mają być konkretne, z wszelkimi szczegółami, takie, które Was zrelaksują i pozwolą spokojnie rozpocząć kilku godzinną regenerację.

P.S. I krem teraz na twarz nałóżcie, bo lepiej działa w nocy niż przez dzień!

Peace.

środa, 22 sierpnia 2012

Ostropest plamisty

"Przez żołądek do serca" mówi stare powiedzenie :-) Jednak czy wszystko, co serwujemy sobie bądź bliskim jest dobre dla naszej wątroby?
Co to, to niestety nie!

„gdyby ciało było firmą,
wątroba byłaby prezesem”

Nie od dziś wiadomo, że wątroba jest najważniejszym organem w naszym ciele. Odpowiada za szereg przeróżnych funkcji, które nie tylko odpowiadają za prawidłowe funkcjonowanie całego organizmu, ale dzięki którym my w ogóle żyjemy. Jest ich ponad 500, więc nie sposób wymienić wszystkich! (dużo przydatnych informacji znajdziecie tutaj)
Oto niektóre z nich:
- neutralizuje toksyny,
- reguluje poziom: cukru, cholesterolu i ciśnienia krwi,
- dba o prawidłowe stężenie hormonów,
- wzmacnia układ odpornościowy,
- zwiększa poziom energii;

A Ludziska: a to piwko, a to ibuprom, a to tłuste jedzenie, mocna kawa z rana czy przesadnie dużo ostrych przypraw... :-) Nasza wątroba jest mocnym zawodnikiem i nie daje się tak łatwo, ale też potrzebuje naszej troski! ;-)

Jak zatem o nią zadbać?
Przydałoby się dobre lekkie jedzonko, zero używek i mało stresu... jednak wszyscy wiemy, że niezwykle trudno odmówić sobie tych wszystkich pokus czy zapanować nad zdenerwowaniem.

Natura, poza wspaniałą, zdolną do samoleczenia wątrobą, dała nam taką roślinkę, która nazywa się OSTROPEST PLAMISTY. I ta roślinka potrafi zmotywować wątrobę do regeneracji...


W MELASIE za 100 g ostropestu zapłacisz tylko 4,20 zł.
Czyli Twoja dzienna troska o dobry stan wątroby kosztuje ok. 14 groszy :-)

Jak stosować?
Zjadać 1 łyżeczkę ostropestu dziennie (najlepiej zmielonego, bo wygodniej). Można zjeść go bezpośrednio z opakowania popijając wodą, ale można również dodać go do musli lub szejka i to będzie o wiele przyjemniejsza forma :-)

piątek, 3 sierpnia 2012

Frytki czy aluminium

Witajcie Kochani :-)

Dziś postanowiłam napisać coś "mądrzejszego". Wiecie, że czasem lubię przynudzać na temat tego, co jest zdrowe, a co nie. ;-) Nawet jeden Pan ostatnio przestał jadać frytki, gdy Go uświadomiłam, że wszędzie są smażone na fryturze (mieszanina olejów roślinnych i zwierzęcych). Czekam aż Spółdzielnia Organic Bar & Take-away przy ul. Meiselsa wprowadzi do swojego menu prawdziwe ziemniaczane frytki - tych pochodzenie będzie pewne na 100%, bo bar używa tylko i wyłącznie produktów ekologicznych. Ok, ok - frytki nie są zdrowe, wiem, ALE jedząc je sporadycznie, dla przyjemności, w niezbyt dużych ilościach... to chyba nie będą aż tak bardzo szkodliwe... ;-)

Pod lupę biorę dziś aluminium, które jest niemal w każdym konwencjonalnym dezodorancie.

Dlaczego szkodliwe?
Dlaczego dodawane do kosmetyków, mimo, że jest bardzo toksyczne?
Co w zamian?

Aluminium = glin
Jako składnik dezodorantu pełni dwie funkcje: niweluje nieprzyjemny zapach potu oraz zatrzymuje jego wydzielanie, mówiąc w skrócie - zatyka pory. Skutkiem tego jest zatrzymywanie potu w organizmie i zatruwanie go od środka. Z glinu produkuje się puszki, folie, a nawet samoloty no i dodaje się go do dezodorantów, a czemu by nie? :-) MeLaski mówią glinowi zdecydowane nie! Aluminium kumuluje się w kościach i w tkance mózgowej. W łagodniejszej wersji może być przyczyną jedynie zaburzeń pamięci czy koncentracji. Pikuś w porównaniu do tego, że może być odpowiedzialny za trwałe uszkodzenie komórek, dysfunkcje nerek czy raka piersi.
Przez jakiś czas, mimo wiedzy na temat szkodliwości aluminium w dezodorantach i tak ich używałam. Na korzyść chemicznych dezodorantów przemawiał fakt, iż nie pozostawiały białych śladów na ubraniach. Wreszcie dojrzałam do tego, by uświadomić sobie, że dałam się zmanipulować reklamie i że jest to po prostu GŁUPI argument. Od roku nie mam telewizji w mieszkaniu ;-) a od pół roku używam tylko i wyłącznie naturalnych dezodorantów. 

ten jest z firmy ECO COSMETICS - z owocem granatu i jagodami goji
Jest bardzo łagodny, przez co trzeba używać go kilkakrotnie w ciągu dnia, gdy jest 30 stopni. Ma za to bardzo przyjemny zapach, nie jest testowany na zwierzętach, jest wegański. Małe i poręczne opakowanie sprawia, że mieści się nawet w najmniejszych torebeczkach.
cena: ok. 30zł



ten, to KRYSZTAŁ - hamuje rozwój bakterii, przez co nie czujemy nieprzyjemnego zapachu potu, nie zatyka porów, kosztuje ok. 20zł, a wystarcza na rok (kolejny naturalny produkt, który jest i ekologiczny i ekonomiczny; orzechy piorące powinny wystarczyć na ok. pół roku przy normalnym użytkowaniu, a pół kg kosztuje 15zł!)
Sposób użycia może wydawać się skomplikowany, jednak, gdy w grę wchodzi profilaktyka przeciwnowotworowa, to nie ma w ogóle o czym mówić!




Sprawdzając informacje na temat aluminium w Internecie trafiłam na wypowiedź dziewczyny, u której pod pachą pojawił się bolesny guz - wynik zatkania kanalików potowych. Lekarz stwierdził, że przyczyną tego jest dezodorant. (Dziewczyna podała nazwę jednej z najpopularniejszych marek dezodorantów - używałam tego samego produktu)

Gdy Człowiekowi zacznie się wymieniać szkodliwe substancje czy to w kosmetykach czy to w żywności, zaczyna się buntować: 
"to co ja mam jeść?!",
"to czym mam się myć?!",
"przecież od zawsze tego ludzie używają i nikt nie umiera!"
Ale czy na pewno?

Czy jeśli macie do wyboru ekologiczne, czyli nie szkodzące ani człowiekowi ani naturze preparaty, które do tego są bardzo TANIE lub kolejny dezodorant wiodących marek, to co wybierzecie? Podejmiecie decyzję samodzielnie? Czy może kolejny raz zaufacie jakiejś celebrytce, która reklamuje dany produkt tylko i wyłącznie dla kasy! (Tym razem dajcie się zmanipulować MeLasce ;))

Kiedy nie mamy odpowiedniej wiedzy na dany temat, to gafy zakupowe są wybaczalne, jednak kiedy wiemy, jak co działa - to GŁUPOTA.
I ja też czasem głupio robię, bo jestem tylko człowiekiem, ale wiem, że dużo gorsze skutki może mieć aluminium w dezodorancie, którego używa się codziennie niż frytki, które zjem raz na kilka miesięcy.

Ciao!
Lyda

P.S. Jestem gotowa na słowa krytyki ;-) Pozdrawiam!




Etykiety

4 greens acai afirmacja balsam solaris barbecue bez fluoru bikini burn biodegradowalne środki czystości brian tracy brykiet cel cele chlorella coke live music festival cukier cukier brzozowy czary bez dobrobyt dostatek dr nona dr. nona dworek białoprądnicki dziecko eco ecobrykiet ekologia ekologiczne ekologiczne środki czystości ekologiczny ekologiczny dom eks magazyn energia ewa kasprzyk extra virgin familove filharmonicy wiedeńscy fit jest sexy gonseen grill grudzień hand made homa intuicja Jacek Bilczyński JAGODY ACAI jagody goji jedz KAKAO kalendarz kalendarze książkowe kaliber 44 kartki świąteczne kochaj KOKO KOKODESIGN koło życia koncepcja smart konkurs kraków jest fit krem dynamiczny krzem ksylitol ksylitol kraków Kurt Tepperwein kwasek cytrynowy lawenda lemoniada lody ryżowe lody sojowe lody wegańskie luksus MACA magik mama medytacja melasa microgreens miejsce milioner miswak morze martwe mód się nadchodzący rok naturalna pielęgnacja naturalne kosmetyki obżarstwo oczyszczanie organizmu oczyszczanie z toksyn odchudzanie odtruwanie organizmu odżywianie olej arganowy olej kokosowy olej lniany olejek pichtowy oliwa z oliwek omsica organiczne napoje osho ostropest ostropest plamisty otyłość pasożyty pepsi eliot plan dnia plan doksonały pocztówki świąteczne podświadomość Pokój ludziom dobrej woli pono poradnik postanowienia noworoczne pozytywne myślenie pozytywne życie prawo przyciągania preparaty dr nona produkty dr nona prosto psychosomatyka raw recepta recepta na szczęście regeneracja reset rozwój osobisty rumianek rytuały tybetańskie sekret siewki siła sklep ekologiczny sklep ze zdrową żywnością smog soda oczyszczona sokół i marysia starosta solaris sól sól himalajska sól z morza martwego spirulina stres stuGo super foods szczoteczka do zębów światowy dzień walki z otyłością światowy dzień zdrowia święta bożego narodzenia tanie warzywa this is bio tolerancja trawa jęczmienna trawa pszeniczna walka z rostępami wątroba weganizm wegański wegetarianizm WHO whole earth więcej szmalu wizjoner wizualizacje wu-tang clan zdrowa żywność zdrowe odżywianie zdrowie zdrowy tryb życia ziemia okrzemkowa żurawina życzenia noworoczne życzenia świąteczne żywność organiczna