WEGANIZM jest nie tylko rodzajem
diety, ale filozofią życia, której przyświeca idea niezabijania
zwierząt, polepszenia warunków ich życia, traktowania ich z
należytym szacunkiem i miłością.
Na WEGANIZM składa się kilka
czynników. Najważniejszym z nich jest NIEJEDZENIE wszelkich
produktów odzwierzęcych, czyli mięsa zwierząt (pod każdą
postacią), produktów mlecznych, jaj, miodu. Ponadto WEGANIE
unikają noszenia torebek, pasków, butów wykonanych z naturalnej
skóry. Główną przyczyną wybranej przez nich ścieżki są
względy etyczne.
W jednym z najsłynniejszych wykładów,
krążących po Internecie, PRO-WEGAŃSKICH jest godzinna
przemowa Gary`ego Yourofsky`ego, w której możemy usłyszeć,
że:
„Podstawowe prawo
etyki mówi:
Traktuj innych tak, jak
sam chciałbyś być traktowany.”
WEGANIE za „innych” uważają
zarówno ludzi jak i zwierzęta, które podobnie jak my odczuwają
ból, cierpienie, poniżenie...
Powody? Etyka, humanitaryzm, zdrowie,
ekologia...
Dlaczego my nie jemy zwierząt? Ponieważ: nie chcemy przyczyniać
się do największego holokaustu, do jakiego kiedykolwiek w historii Świata
doprowadził Człowiek. Poruszają nas do łez filmy z rzeźni – jak można przejść
obok tego obojętnie? Chcemy mieć czyste sumienie, że nie przyczyniamy się do
cierpienia i śmierci jakichkolwiek istot myślących i czujących. A poza tym CHCEMY BYĆ
ZDROWE!
Jednym z największych mitów zdrowego
żywienia jest to, że tylko będąc na diecie
wegańskiej/wegetariańskiej należy dbać o jej dobre skomponowanie,
uzupełnianie niedoborów, dostarczanie odpowiedniej ilości witamin
i minerałów. Zatem pytamy: czy osoby jedzące mięso nie muszą
się o to martwić? Oczywiście, że muszą! Mięso, które macie
na talerzach jest pełne chemii, konserwantów, polepszaczy, parówki,
które podajecie swoim dzieciom na kolację są robione z odpadów.
Skąd zatem czerpiecie związki odżywcze? W wieku 20 lat nie myślimy
o starości, jednak to właśnie spożywanie mięsa w ogromnej mierze
jest odpowiedzialne za takie choroby jak: nowotwory, choroby
układu krążenia, problemy z sercem, dna moczanowa, miażdżyca,
problemy z cholesterolem, cukrzyca, otyłość...
Czy nie warto już teraz pomyśleć o swojej
przyszłości? Jeżeli nawet nie przemawiają do Was względy
etyczne, ale CHCECIE BYĆ ZDROWI, to spróbujcie zmienić
swoje nawyki żywieniowe, chociaż ograniczając jedzenie
mięsa.
Przy okazji
przypominamy o akcji Zostań Wege na 30 Dni. Po zapisaniu się
na listę mailingową na stronie akcji, będziecie otrzymywać
propozycje menu, przepisy, praktyczne porady zakupowe, różne
ciekawostki o zwierzętach i sportowcach. BEZPŁATNIE!
Uwaga! Jeżeli zdecydujecie się na
dietę wegańską, nie mając o tym zielonego pojęcia, to polecamy skontaktować się z lekarzem dietetykiem, który zajmuje się układaniem diet wegańskich. To niestety może kosztować. Na nasze szczęście powstał projekt skupiający wegan, którzy na bazie swojego doświadczenia, oferują DARMOWĄ pomóc osobom chcącym przejść na weganizm. Dieta wegańska lub witariańska na własną rękę jest całkowicie bezpieczna przez pierwsze 6 tygodni jak twierdzi dietetyk Pani Małgorzata Desmond!
Co w związku z Tygodniem Weganizmu
dzieje się w Krakowie?
W sklepie ekologicznym MELASA będzie czekało na
Was każdego dnia coś smacznego do zjedzenia.
Ponadto na produkty:
przez cały tydzień obowiązuje rabat
7%.
W prezencie otrzymacie kieszonkową
Wegańską
Piramidę Żywienia!
(Wystarczy, że podacie hasło: Tydzień
Weganizmu)
ZAPRASZAMY!
Krakowska grupa Vivy zachęca Was do
spędzenia tego czasu na sportowo. Szczegółowy plan działania
znajdziecie tutaj. Polecamy! :-)
Jesteśmy wege duchem i ciałem, więc zachęcamy do tego
innych. Jednak pragniemy podkreślić, że traktujemy wszystkich na równi! Podobnie jak w przypadku miłości do zwierząt – nie
dzielimy ich na te do kochania i na to do jedzenia, tak w przypadku
ludzi – nie dzielimy Was na roślinożerców i mięsożerców. Same
mamy Przyjaciół, którzy nie są wege, a są wspaniałymi ludźmi.
Wybór należy do każdego indywidualnie. KAŻDEMU CZŁOWIEKOWI
NALEŻY SIĘ MIŁOŚĆ I SZACUNEK, BEZ WZGLĘDU NA JEGO POCHODZENIE,
POGLĄDY CZY TEŻ WYBRANĄ DIETĘ.
Przydatne linki:
Blogi z przepisami:
- Wyrosłam
w tradycyjnej rodzinie, gdzie mięso było stałym elementem
pożywienia. W 2000 roku, czyli prawie 12 lat temu zaczęłam mieć
poważne dolegliwości żołądkowe - miedzy innymi helikobacter
pylori dawał najbardziej o sobie znać. Zastosowałam drogie
leczenie farmakologiczne - antybiotykowe. Na pewien czas dolegliwości
ustąpiły, ale potem znów się zaczęły dokuczliwe objawy. Wtedy
zaczęłam poszukiwać przyczyn i możliwości rozwiązania problemu
w sposób naturalny. Na początek zdecydowałam się na odstawienie
mięsa. Efekty już po kilku tygodniach były niewiarygodne. Czytając
na temat diety bezmięsnej pojawiły się także przemyślenia
dotyczące nie tylko bezsensu jedzenia mięsa, ale także etyki
dotyczącej procesu jego pozyskiwania. Do względów zdrowotnych
dołączył więc aspekt ideologiczny. 6 lat temu poznałam mojego
Męża, który od wielu lat miał podobne przemyślenia, jednak ze
względu na środowisko, w którym żył - lobbujące na rzecz
"zdrowej i bogatej, oraz w zasadzie jedynej właściwej dietcie
mięsnej" nie pozwalało mu na zmianę sposobu żywienia. Od
dziecka "coś" mu nie pasowało i dopiero kiedy się
poznaliśmy mógł zrealizować swoje żywieniowe preferencje. Od
dwóch miesięcy jesteśmy na diecie wegańskiej, ale to nie tylko
dieta, czyli sposób odżywiania, ale to także nasz sposób na życie
w szacunku do drugiego żywego stworzenia. Cieszymy się nie tylko
dobrym zdrowiem i tryskamy energią, ale też żyjemy świadomie nie
krzywdząc niewinnych stworzeń. George
Bernard Shaw powiedział:
„Zwierzęta są moimi przyjaciółmi, a ja nie zjadam swoich
przyjaciół.” I my się pod tym podpisujemy.
- U początku mej drogi do weganizmu i jednocześnie wewnętrznej przemiany legła potrzeba szukania odpowiedzi na zasadnicze pytania typu: dlaczego, po co, skąd się tu wzięłam? Tak więc, względy natury egzystencjalnej jak i duchowej. Równolegle pojawiły się refleksje i rozterki dotyczące relacji człowiek - zwierzę. Spłynęło to na mnie niemalże jednocześnie. Nie podyktowane było względami zdrowotnymi, chociaż z czasem i w tym aspekcie wzrastała świadomość, ale absolutnie etycznymi. Narastająca empatia w stosunku do młodszych braci coraz mocniej utwierdzała mnie w przekonaniu, że to jedyna i ze wszech miar słuszna droga. Nie wyobrażam sobie już powrotu do "czasów sprzed". Uwrażliwienie na ból, cierpienie i krzywdę zwierząt uszlachetnia, rozbudza wyobraźnie, sprawia, że rośnie świadomość i potrzeba życia w jedności, przyjaźni z tymi cudownie mądrymi istotami, od których nierzadko możemy się wiele nauczyć. Polecam gorąco taki właśnie sposób na życie, w harmonii i równowadze, który niezwykle ubogaca i czyni nas - ludzi zwyczajnie lepszymi :-).
- Moja
przygoda z wegetarianizmem zaczęła się w wieku 11 lat. Pamiętam
jak dziś - wir myśli i pytanie: Naprawdę można przeżyć bez
jedzenia mięsa? Podjęłam decyzję właściwie od razu, utwierdza
mnie ona każdego dnia w tym, że to był najlepszy wybór w moim
życiu. Mieszkając w małej wiosce, w której byłam tylko z siostrą
bliźniaczką wege początki były trudne... Zaprzestałyśmy jeść
mięso nie wiedząc prawie nic o zamiennikach, ważny był dla nas
fakt, że już nie będziemy krzywdzić zwierząt. Pamiętam jak dziś
słowa rówieśników, rodziny - "To okres buntu z którego
wyrośniemy". Mam 24 lata. Jestem 13 lat wegetarianką.
Wegetarianizm wbrew ograniczeniom, które podobno narzuca, rozwija
horyzonty jak mało co. Dzięki temu uwielbiam gotować, a co
najważniejsze zazwyczaj obieram drogę inną niż większość. Tyle
lat broniłam się przed atakami "mędrców", że teraz
wiem jedno: to co dzieje się w naszym życiu zależy tylko i
wyłącznie od nas. Gdybym poddała się większości wtedy, jadłabym
mięso i nie wiedziałabym pewnie do teraz jak smakuje seitan, tempeh
[♥] czy tofu. Wegetarianizm
jest czymś więcej niż niejedzeniem mięsa. Nadaje życiu inny
wymiar, totalnie inny smak....
Pozdrawiamy i zapraszamy!